czwartek, 2 grudnia 2010

Let it snow!



No w końcu! Już prawie od roku czekałam na zimę! Uwielbiam.

link

piątek, 5 listopada 2010

1937



"Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Może by inaczej zaszumiał nam las
Wydłużony mgłami na bezkresie...."

B. Leśmian

czwartek, 4 listopada 2010

And I think it's going to rain today



Szukam sposobu, żeby cofnąć czas. Może ktoś posiadł tajemną wiedzę na ten temat?

link

niedziela, 31 października 2010

Did I say that I need you?



Złoto jest na świecie, pięknie, ogniście. A ja...staram się oddychać.

link

sobota, 30 października 2010

Stars beneath my feet



Kiedy już nie pozostaje nic innego.

link

poniedziałek, 25 października 2010

Where is the other side?



"Do I dare
Disturb the universe?
In a minute there is time
For decisions and revisions which a minute will reverse".

T. S. Eliot

Patrzę na wszystko z góry. Perspektywa zupełnie inna...

link

czwartek, 21 października 2010

Tkliwa dynamika...



"W księżycowy wniknąć chłód,
Wejść w to srebro na wskroś złote,
W niezawiły śmierci cud
I w zawiłą beztęsknote!"

B. Leśmian
link

poniedziałek, 18 października 2010

Está bien



Trzeba złapać jeszcze tyle słońca, żeby starczyło na wszystkie szare dni.

link

czwartek, 7 października 2010

Magic moments




takich dziwnych spotkań czas
z
wrzosem przydrożnym
nitką pajęczą
ciszą deszczową
światłem rozmytym

link

poniedziałek, 27 września 2010

In September



Czas Franka Sinatry, gorącej czekolady i niezwykłego światła. Nawet wtedy, gdy pada deszcz, jesień jest piękna.
Przed deszczem chroni mnie różowy parasol, a przed światem?

link

czwartek, 9 września 2010

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Człowiek powinien dążyć do celu



Wszystkie ścieżki mojego życia zawsze prowadzą do Ogrodu Saskiego. Bywam tu prawie codziennie, uciekam od smutku lub celebruję radość. Słyszę jak echem odbiją się te wszystkie chwile, które tu zostawiłam.

link

czwartek, 19 sierpnia 2010

To już tydzień...




Cholera. A tu trzeba się uśmiechać...

link albo link

Co kto lubi:)

wtorek, 17 sierpnia 2010

Najpiękniejszy mój świat



Cudownie jest być w podróży, ale jeszcze przyjemniej jest wrócić do domu. Zobaczyć, że wszystko jest takie samo, choć bardzo się zmieniło.

link

czwartek, 12 sierpnia 2010

Alone and crying




Zanurzyłam dłoń w mętnej wodzie wspomnień. Z tego nie mogło wyjść nic dobrego...

link

sobota, 7 sierpnia 2010

środa, 4 sierpnia 2010

You’re the devil in disguise



Już mnie nie dziwi, że diabeł ubiera się u Prady.

link

czwartek, 22 lipca 2010

Shelter



Lovely day for a Gunniess.

Jestem w raju. Nie wiem co takiego ma w sobie Londyn, ale tu chce się żyć, jak nigdzie indziej. Znów jestem oczarowana, zakochana, uwiedziona:)

link

sobota, 17 lipca 2010

środa, 14 lipca 2010

Free as a bird



"Człowiekiem, który żył najbardziej, nie jest ten, który przeżył najwięcej lat, lecz ten, kto najbardziej czuł życie".
J.J. Rousseau "Emil"

Tyle zapamiętałam z nauki do obrony...

link

wtorek, 22 czerwca 2010

Lato, lato, lato czeka



Niestety tylko zerkam znad książek... 4 dni do wolności.

niedziela, 20 czerwca 2010

And always look on the bright side of life...


Miały być wakacje. Będą, ale niestety z lekkim opóźnieniem. Podobno po porażkach trzeba się podnieść i walczyć dalej. W takim razie jestem dzielna i walczę.

link

niedziela, 23 maja 2010

Turn Me On



Chorowanie ma swoje dobre stron, można bezkarnie poleniuchować, wszyscy się o ciebie martwią a najlepszym lekiem jest kakao i te śliczne różowe tabletki:)

link

czwartek, 20 maja 2010

Well I don't know what I'm looking for...



...But I know that I just wanna look some more

Niechybnie zbliża się lato.
Trzeba kupić kostium...nie ma przebacz.

Wisła dziś w centrum.

link

środa, 12 maja 2010

You're all I need to get by



Byłam dziś przez chwilę na angielskim czasie... english tea, english humor, english dreams. I miss it...
link

wtorek, 11 maja 2010

To był maj...



bez, bzu, bzem, bzie, bzów, bzach, bzami, bzom, bzy
link

sobota, 8 maja 2010

Friday night Saturday morning


Jedno piwo nie istniej. Ale wieczór szalony:)
link

piątek, 7 maja 2010

She stole my future, she broke my dream


Zapomniałam, że nie wolno sercu pozwolić na jakąkolwiek emocję. Na szczęście szybko mi o tym przypomniano.
link

czwartek, 6 maja 2010

Now the grass is so green, but I can’t see anything past your eyes



Tak mnie jakoś naszło:) Chyba wiosna, choć deszczowa, przypomina mi o swoich czarach. Już prawie zapomniałam, jak to jest, gdy serce drży... Czyżby nadszedł czas na zakochanie?
link

środa, 5 maja 2010

Bo w ciszy rośnie tajemnica


Nie słyszę własnych myśli... a bardzo ich teraz potrzebuję. Uroki życia w mieście:)
W poszukiwaniu ciszy i jej magii:
link

czwartek, 29 kwietnia 2010

I still need you, but I don't want you now


Jeszcze niedawno wszystko było takie proste. Kiedy zdążyło się po komplikować?

Długi wieczorny spacer po kolorowej, kwitnącej i pachnącej Warszawie doprowadził mnie (sic!) do wewnętrznego spokoju, do obojętności, wręcz, na rzeczy, na które nie mam wpływu. Pozostawiam je ich własnemu biegowi...

link

środa, 28 kwietnia 2010

To jest to



Bez pośpiechu. Popołudniowy spacer w promieniach wiosennego słońca, gdy myśli mogą swobodnie wirować tuż nad moją głową.

Dzisiejszy mały sukces: zupa krem z groszku (gotowana po raz pierwszy) została przychylnie przyjęta przez krytyków:)

link

wtorek, 27 kwietnia 2010

I'm only happy when it rains


Wtorek to mój ulubiony dzień tygodnia, dzień postanowień, dzień patrzenia w przyszłość z uśmiechem, dzień nadziei na zmianę. "Dopóki pilnuję równowagi, przepełnia mnie energia", coś w tym jest. Dziś zaczęłam na nowo, a początek porządku w życiu nie może się zacząć z bałaganem w domu, więc wykorzystałam wolny dzień na zamienianie bałaganu wokół mnie w ład, albo przynajmniej coś, co ja osobiście uznaję za ład.

Ostatnio ktoś powiedział mi, że nie potrafię być szczęśliwa, bo za bardzo się tego boję, że zawsze, gdy czuję szczęście muszę stworzyć sobie tysiąc problemów… to prawda, ostatnio tak jest, że boję się szczęścia, że jak tylko się pojawia staram się je stłamsić.

Dziś byłam szczęśliwa, nie wiem, nie mam pojęcia dlaczego, ale ludzie na ulicy patrzyli na mnie jak na wariatkę, bo cały czas chciało mi się śmiać. I nie mam pojęcia jaki był tego powód. Może te cudne kwiaty, które wczoraj kupiła, może bez i konwalie, które powoli pojawiają się to tu to tam...

Śmieszne jest takie pisanie w nicość...


link

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

"Jestem sam - i takim straszliwym lękiem przejmuje mnie ta bezbrzeżna samotność i głusza"


Czasem tak jest, że jesteś całkiem sam, że nawet wiosna nie potrafi Cię wprawić w dobry nastrój...wtedy zostaje spacer po Warszawie, tylko to miasto sprawia, że znów chce się żyć, że świat ma jakiś sens, że jest jakiś cel wszystkiego. Odnajduję tu tyle piękna, tyle cudownych drobnostek...

niedziela, 25 kwietnia 2010

This is the end...



Bywa tak, że koniec jest początkiem. Tak jest i teraz, koniec pewnej przyjaźni jest początkiem tego bloga. Nie mam pomysłu, nie mam zbyt wiele do powiedzenia, ale muszę, czuję, że muszę wyrzucić słowa w świat...Co będzie dalej, tego nie wie nikt:)

Wiosna w tym roku jest leniwa, nie wybuchnęła feerią barw, dojrzewa powoli, po ciężkiej, długiej zimie. Podobnie jest z moim sercem, powoli próbuje się odrodzić, znów zakwitnąć, ale czy to jest jeszcze możliwe?