niedziela, 25 kwietnia 2010

This is the end...



Bywa tak, że koniec jest początkiem. Tak jest i teraz, koniec pewnej przyjaźni jest początkiem tego bloga. Nie mam pomysłu, nie mam zbyt wiele do powiedzenia, ale muszę, czuję, że muszę wyrzucić słowa w świat...Co będzie dalej, tego nie wie nikt:)

Wiosna w tym roku jest leniwa, nie wybuchnęła feerią barw, dojrzewa powoli, po ciężkiej, długiej zimie. Podobnie jest z moim sercem, powoli próbuje się odrodzić, znów zakwitnąć, ale czy to jest jeszcze możliwe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz